W jaki sposób kleszcze postrzegają otaczający świat?

Zarówno w internecie, jak i w miejskich opowieściach można natrafić na często powtarzające się informacje na temat kolorów ubrań szczególnie lubianych przez kleszcze. Wiele osób wciąż twierdzi, że jasne, białe ubrania działają na te pajęczaki niczym magnes, a czarna koszulka pozwala zminimalizować ryzyko ukąszenia. Jak ma się to do rzeczywistości? W jaki sposób kleszcze postrzegają świat?

Co widzą kleszcze?

Co widzą kleszcze? W kwestii kolorów, ludzie uwielbiają przypisywać zwierzętom ludzkie cechy. Ciężko nam wyobrazić sobie, że poszczególne ssaki czy owady postrzegają świat w zupełnie inny sposób niż my. Stąd nie dociera do nas, że nasze ukochane futrzaki nie widzą tylu kolorów co ludzie, a otaczającą ich rzeczywistość postrzegają kompletnie inaczej.

Podobną personifikację stosujemy również w przypadku istot, których nie darzymy takim szacunkiem jak psy czy koty. Chodzi oczywiście o kleszcze, które zgodnie z miejską legendą mają atakować przede wszystkim osoby ubrane w białe i jasne ubrania. Dla niektórych prawda może być miażdżąca – w rzeczywistości kleszcze nie tylko nie rozróżniają kolorów. Są całkowicie ślepe oraz głuche, a do namierzania swoich ofiar używają innych zmysłów.

Mit dotyczący kolorów ubrań, które warto wybrać do lasu wziął się najprawdopodobniej stąd, że małe, ciemne pajęczaki znacznie łatwiej jest dostrzec na jasnym materiale, co mogło dawać wrażenie, że osoby w białych koszulkach są znacznie częściej atakowane przez kleszcze. Paradoksalnie oznacza to, że znacznie lepszym pomysłem jest wybranie jasnych rzeczy, na których łatwiej namierzymy pasażera na gapę.

Jak kleszczy wykrywa swoje ofiary?

Skoro kleszcze są całkowicie ślepe i nic nie widzą to w jaki sposób polują na swoje ofiary? Wbrew pozorom nie liczą wyłącznie na, nomen omen, ślepy traf. Ich organizmy są doskonale przystosowane do namierzania potencjalnych żywicieli na podstawie wahań temperatury, drgań oraz woni. Wszystko to dzięki niezwykle czułemu narządowi umiejscowionemu w pierwszej parze odnóży, nazywanego aparatem Hallera. Wykrywa on zarówno wibracje w otoczeniu, jak i wzrost temperatury oraz zmianę zapachu.

Gdy jesteśmy zmęczeni i przegrzani, wydzielamy więcej ciepła oraz produkujemy charakterystyczną woń, która działa na kleszcze niczym magnes. Dla tych pajęczaków ciepłe, wilgotne środowisko jest idealne do żerowania. Nic więc dziwnego, że często znajdujemy kleszcze wbite w pachwinach, między pośladkami, na karku, a także pod pachami czy w zgięciach kolan. Tam często gromadzi się pot, który wabi pajęczaki swoim zapachem.